Święty Józef – współpatron naszej parafii – jeden z najważniejszych świętych Kościoła, który odegrał istotną rolę w dziele zbawienia jako opiekun Jezusa i mąż Świętej Bożej Rodzicielki. To także jeden z najbardziej milczących świętych – w Ewangelii nie zapisano ani jednego jego słowa. Ikonografia przedstawia go zwykle jako starca, choć najprawdopodobniej był silnym i przystojnym mężczyzną.
Cztery Ewangelie łącznie poświęcają mu dwadzieścia sześć wersów, a jego imię wymienione jest czternaście razy. Zarówno Ewangelia św. Mateusza, jak i św. Łukasza podają, że Józef pochodził ze znakomitego rodu Dawida i Salomona, królów Izraela. Mimo tak wysokiego urodzenia Józef nie posiadał żadnego majątku. Hebrajski wyraz „charasz” oznacza rzemieślnika pracującego w drewnie, w metalu lub w kamieniu. Ewangelista Mateusz mówi o Jezusie „syn cieśli”, a Ewangelista Marek: „cieśla, syn Maryi”. Zdaniem św. Justyna (100 -163), który mógł to wiedzieć z przekazów ustnych, Józef wykonywał sochy czyli drewniane pługi i jarzma – uprząż dla wołów. Odpowiada to rolniczemu charakterowi Nazaretu, na który wskazują liczne, archeologiczne wykopaliska. Św. Marek używa greckiego słowa „Teton” na określenie stolarza. Ale słowo to oznacza coś więcej niż pracującego w drewnie. Kogoś, kto potrafił budować statki, domy i świątynie. W dawnych czasach można było znaleźć w małych miastach i wsiach rzemieślnika, który był w stanie zbudować nie tylko klatkę na kurczaki, ale również dom. Te informacje pomagają zrozumieć lepiej, kim był św. Józef.
Po zaślubinach Matki (Jezusa), Marii z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego (Mt 1:18). Józef gdy dowiedział się, że oczekuje Ona dziecka, które nie będzie jego potomkiem, postanowił Ją dyskretnie oddalić i nie narażać Jej na zniesławienie. Jednak we śnie ukazał mu się anioł Pański, który rzekł Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów. (Mt 1:20). Józef wziął Maryję do swojego domu, a następnie udał się z Nią na spis ludności do Betlejem, gdzie narodził się Jezus. Maryja porodziła Pana Jezusa dziewiczo, jednak wobec prawa żydowskiego i otoczenia Józef był uważany za ojca Pana Jezusa. Zanim Jezus się urodził, ukazało się zarządzenie cesarza Augusta o spisie ludności, gdzie każdy mieszkaniec był spisywany wg. miejsca swego urodzenia. Józef pochodził z Betlejem, dlatego udał się tam z Maryją. Gdy dotarli na miejsce, Maria urodziła Jezusa i położyła Go w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie. Święty Józef był świadkiem pokłonu pasterzy wobec nowo narodzonego dziecięcia. Dziecię po ośmiu dniach obrzezano i zaniesiono do Jerozolimy, aby przedstawić je Panu oraz złożyć ofiarę wykupującą. Ponownie Józefowi we śnie ukazał się anioł Pański, gdyż Herod chciał zgładzić dziecię. Józef dostał polecenie ucieczki do Egiptu, gdzie też się udali i wrócili stamtąd dopiero po śmierci Heroda. Osiedli w Nazarecie w Galilei. Józef na kartach Pisma Świętego po raz ostatni pojawia się, gdy dwunastoletni Jezus odłączył się od rodziców i został po trzech dniach poszukiwań odnaleziony w świątyni (Łk 2,42). Później ewangelie milczą na temat św. Józefa. Ewangelia przy rozpoczęciu nauczania Jezusa na weselu w Kanie Galilejskiej już nie wspomina o Józefie, co skłania do wniosku, że najprawdopodobniej wtedy już nie żył. Można się domyślać, że miał najpiękniejszą śmierć i pogrzeb, jaki można sobie wyobrazić, gdyż byli przy nim w tych ostatnich chwilach jego życia Jezus i Maryja. Może właśnie dlatego tradycja nazwała go patronem dobrej śmierci. Św. Józef jest patronem Kościoła powszechnego, wielu zakonów, krajów, diecezji i miast oraz patronem małżonków i rodzin chrześcijańskich, ojców, sierot. Jest także patronem cieśli, drwali, rękodzielników, robotników, rzemieślników, wszystkich pracujących i uciekinierów oraz wspomnianej już dobrej śmierci.